Choć rywalizacja w ramach cyklu Drift Masters 2025 dobiegła już końca, emocji związanych z driftem w miniony weekend zdecydowanie nie zabrakło. Po kilku latach przerwy do międzynarodowego kalendarza powrócił FIA Intercontinental Drifting Cup – prestiżowy puchar organizowany pod egidą FIA, który przyciągnął aż 43 czołowych zawodników z 33 krajów. W gronie uczestników znalazło się tylko dwóch Polaków, a jednym z nich był Paweł Korpuliński, który w dniach 3-4 października rywalizował na torze Biķernieku trase w Rydze.
Już pierwsze przejazdy kwalifikacyjne w piątek pokazały, że najlepsi przekraczają barierę 90 punktów. W efekcie, choć próg wejścia do TOP 32 podczas zawodów w Rydze wyniósł 61,5 pkt, czołowa piątka wyglądała następująco: zwycięzcą sesji kwalifikacyjnej został pochodzący z Salwadoru Nasser Alharbali Urias z wynikiem 95 pkt, drugi uplasował się Jakub Przygoński z 94,5 pkt, trzeci natomiast – Paweł Korpuliński z 93,5 pkt. Tuż za podium znaleźli się Łotysz Daniels Baumanis z 93 pkt. oraz Frederik Strelkov z Estonii z wynikiem 91 pkt.
Podczas sobotniej rywalizacji Paweł Korpuliński w pierwszej kolejności zmierzył się z zajmującym 30. lokatę Clintem Van Oortem, również dysponującym Nissanem Silvią. Rozpoczynając jako lead, Paweł skutecznie odskoczył rywalowi, który podczas gonitwy popełnił błąd w jednym z zakrętów. W kontrprzejeździe Polak jako goniący skutecznie uciekał przeciwnikowi, który wraz z kolejnym błędem stracił szansę na dalszą walkę w zawodach. W efekcie reprezentant Polski pewnie awansował do kolejnej fazy rywalizacji.
Tam przeciwnikiem polskiego zawodnika został reprezentujący litewskie barwy Andrius Vasiliauskas. Ponownie, rozpoczynając od roli uciekającego, Paweł Korpuliński zadbał o precyzyjne pokonywanie poszczególnych stref, a jako goniący konsekwentnie odzwierciedlał linię przejazdu rywala. Ten jednak popełnił błąd i niewłaściwie pokonał pierwszy zakręt, co przyniosło oczekiwany przez polskich kibiców rezultat – Paweł awansował do czołowej ósemki, którą oprócz niego uzupełnili także Jakub Przygoński, Nikolass Bertāns, Nasser Alharbali Urias, Benediktas Čirba, Daniels Baumanis, Frederik Strelkov oraz Abdul-Karim Jahan, który jako pierwszy został bezpośrednim rywalem Pawła Korpulińskiego.
Pierwszy z przejazdów w TOP 8 charakteryzował się typowym dla Polaka szerokim pokonywaniem poszczególnych zakrętów, bez utraty tempa i zawahania w pobliżu betonowych barier. Równie doskonale Paweł zaprezentował się w kontrprzejeździe, przyklejając się do samochodu przeciwnika i na całym dystansie toru jadąc bardzo blisko uciekającego auta. W efekcie sędziowie jednogłośnie podjęli decyzję o tym, że do czołowej czwórki awansuje Paweł Korpuliński, natomiast zwycięzcami pozostałych par zostali Nikolass Bertāns, Nasser Alharbali Urias i Daniels Baumanis.
Walka o obecność w finale pomiędzy Korpulińskim a Bertānsem rozpoczęła się standardowo od ucieczki polskiego zawodnika. Niestety, Paweł wyjechał dwoma kołami poza tor, a w dalszej części toru niefortunnie stracił tylny zderzak po tym, gdy Łotysz doprowadził do kontaktu pomiędzy samochodami. W kontrprzejeździe Korpuliński konsekwentnie zmniejszał dystans do Łotysza, jednak sędziowie zdecydowali, że to przedstawiciel Łotwy awansuje do finału. W drugim z półfinałowych pojedynków, po remisie i dogrywce, lepszy okazał się jego rodak, Daniels Baumanis.
Tym samym walka o trzecie miejsce na Biķernieku trase w Rydze miała rozegrać się pomiędzy Pawłem Korpulińskim a Nasserem Alharbali. Obaj zawodnicy pojawili się na tym torze kilka miesięcy wcześniej, w ramach rundy Drift Masters, podczas której po niefortunnym kontakcie między nimi podczas treningowego przejazdu Polak z powodu uszkodzeń samochodu zmuszony był wycofać się z rywalizacji. Podczas FIA Intercontinental Drifting Cup nie było jednak mowy o przypadkach i kolizji między zawodnikami – pewne i równe przejazdy obu kierowców sprawiły, że sędziowie postawili na One More Time. W powtórce Paweł dzięki płynnym przejazdom w pobliżu barier i odważnej, bliskiej pogoni wywalczył trzecie miejsce.
Finałowe zmagania łotewskiego duetu rozgrzewały zgromadzoną w Rydze publiczność, zwłaszcza że po pierwszym przejeździe trudno było jednoznacznie wskazać faworyta. Po zmianie ról Daniels Baumanis w roli goniącego nie był w stanie przez większą część toru zniwelować dużej separacji między samochodami. Tym samym Łotysz musiał uznać wyższość swojego rodaka, który sięgnął po najwyższy stopień podium.
Świetne, wysokie wyniki zarówno Pawła Korpulińskiego, jak i Jakuba Przygońskiego sprawiły, że w Pucharze Narodów Polska zajęła drugie miejsce. Jedyną nacją, która okazała się lepsza podczas FIA Intercontinental Drifting Cup 2025, była Łotwa – warto jednak podkreślić, że reprezentowało ją aż czterech zawodników.