Po odwołaniu pierwszego etapu rywalizacji w ramach Drift Masters 2025 we włoskiej Vallelundze to właśnie na hiszpańskim torze Circuito de Madrid Jarama – RACE w terminie 17-18 maja 2025 roku odbyła się druga, choć inaugurująca runda tegorocznego sezonu serii. Ten debiutujący w kalendarzu cyklu obiekt wyścigowy położony jest w San Sebastián de los Reyes, 32 km na północ od Madrytu. Odbywało się tam dziewięć razy Grand Prix Hiszpanii w latach 1968-1981, a także 15 razy motocyklowe Grand Prix Hiszpanii w latach 1969-1988.
Choć polska pogoda płatała figle, przypominając raczej wczesny marzec niż połowę maja, zgromadzeni w Hiszpanii kibice i zawodnicy mogli cieszyć się piękną pogodą. Nic dziwnego – Circuito del Jarama zapewnił gorącą, hiszpańską atmosferę i solidną dawkę emocji. Na miejscu zameldowało się aż 46 zawodników, walczących w kwalifikacjach o wejście do TOP 32 – progiem awansu było 77 pkt. Zwycięzcą kwalifikacji na hiszpańskiej ziemi został James Deane z wynikiem 93,5 pkt, drugi był Piotr Więcek z wynikiem 91,7 pkt, a trzeci Tor Arne Kvia z przejazdem na 91,2 pkt. Tuż za nim uplasowali się bracia Shanahan, a na szóstym miejscu Paweł Korpuliński z dorobkiem 88,5 pkt.
Dzięki wysokiej lokacie w kwalifikacjach Paweł Korpuliński w dniu finałów spotkał się w TOP 32 z Brytyjczykiem Steve’em Baggsy Biagionim. Polak jako uciekający zaprezentował szeroką, idealną linię przejazdu, podczas której kontrolował sytuację na torze. W przejeździe w roli goniącego z kolei bardzo zgrabnie „przykleił się” do rywala, a sędziom nie pozostało nic innego, jak zaprosić 30-letniego Polaka do TOP16.
W czołowej szesnastce w ramach ósmej pary Korpulińskiemu przyszło zmierzyć się z pochodzącym z Estonii Kevinem Pesurem, który w kwalifikacjach tracił do niego zaledwie 1,5 punktu. Paweł Korpuliński w pierwszym przejeździe uciekał skutecznie Pesurowi, bardzo szybko, szeroko i głęboko wchodząc w zakręty i powodując, że jazda rywala była szarpana, z pewnymi problemami. W kontrprzejeździe Estończyk bardzo szybko odskoczył jednak Polakowi, zmuszając go do nadrabiania tempa kosztem kontrolowania poślizgu. W rezultacie sędziowie zdecydowali się na werdykt One More Time, kierując obu zawodników raz jeszcze na linię startu.
W powtórnym przejeździe Polak jako uciekający znów pokazał, na co go stać, jadąc szybko i szeroko zarysowując linię przejazdu. Niestety po zamianie miejsc Paweł Korpuliński w pierwszym zakręcie zmagał się z podsterownością auta, co doprowadziło do zrzucenia koła poza trasę i utrudniło wykonanie idealnego przejazdu jako chase. Zdaniem sędziów rewelacyjna jazda Polaka jako uciekającego nie wystarczyła – w efekcie do TOP8 nie zakwalifikował się żaden zawodnik z Polski. Czekał nas jednak m.in. bratobójczy pojedynek pomiędzy Jackiem i Conorem Shanahanami, z którego zwycięsko wyszedł Jack, by wraz z Oliverem Randalu, Itayem Sadehem i Kevinem Pesurem trafić do TOP 4.
Tam Shanahan i Randalu jechali na tyle równo, że sędziowie zdecydowali o ponowieniu przejazdów. Zwycięzcą tej pary po One More Time zaskakująco okazał się Randalu, który skorzystał na tym, że Jack Shanahan z powodu podsterowności samochodu w ogóle nie wprowadził go w poślizg, odpuszczając przejazd. W efekcie pochodzący z Estonii zawodnik trafił do finału wraz z Izraelczykiem Itayem Sadehem, który pokonał Kevina Pesura podczas drugiej pary TOP4.
Pesur w walce o 3. miejsce okazał się kolejnym zawodnikiem, którego wyższość musiał uznać tym razem Jack Shanahan. Niesamowicie bliski przejazd Pesura jako goniącego zadecydował o tym, że to on trafił na najniższy stopień podium. W finałowym przejeździe z kolei Itay Sadeh musiał zadowolić się drugą lokatą, podczas gdy Oliver Randalu – zwyciężając po raz pierwszy w karierze – okazał się triumfatorem rundy, a tym samym aktualnym liderem klasyfikacji generalnej. Paweł Korpuliński zajmuje obecnie 9. miejsce z 35 punktami i jest najwyżej sklasyfikowanym z szóstki Polaków startujących w zawodach.
Następna runda cyklu odbędzie się w terminie 6-7 czerwca, a areną zmagań będzie Power Park Huvivaltio w fińskiej miejscowości Alahärmä. Podobnie jak w 2023 i 2024 roku obiekt ten po raz kolejny gości jako formalnie trzecia runda Drift Masters i pewne jest jedno – tak jak w ubiegłych sezonach emocji nie zabraknie!