Słowacka runda Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski 2024 zostanie zapamiętana jako jedna z najgorętszych w historii polskich rajdów. Przez cały czas rozgrywania Garrett 50. Rajdu Koszyc panowały temperatury w okolicach 30-35 stopni Celsjusza. Załogi musiały zmierzyć się z rywalami, bardzo trudnymi odcinkami specjalnymi, ale także z rekordowymi upałami zagrażającymi nawet zdrowiu.
Trudy rajdu dobrze znieśli Łukasz Byśkiniewicz i Daniel Siatkowski. Załoga TVN TURBO, startująca Škodą Fabią Rally2 Evo, zajęła wysokie 4. miejsce w klasyfikacji generalnej RSMP. Zdobyte punkty pozwoliły na awans w klasyfikacji sezonu na 5. pozycję.
Łukasz Byśkiniewicz:
„Ze Słowacji wyjechaliśmy zadowoleni ze zdobytego czwartego miejsca, choć zawsze lepiej byłoby wracać z pucharami. Rajd Koszyc kosztował nas wiele wysiłku, odporności fizycznej, ale i psychicznej. Tak jak się spodziewałem, były to dla nas bardzo trudne zawody ze względu na śladową wiedzę o odcinkach specjalnych. Najwięcej trudności sprawiał mi najdłuższy, przeszło osiemnastokilometrowy odcinek Bogota, który pokonywaliśmy także w drugą stronę jako odcinek Regeta. Nie czułem się na nim pewnie, co przekładało się na wolniejszą jazdę. Na pozostałych odcinkach jechało nam się świetnie: wygraliśmy odcinek miejski w Koszycach, dwa razy byliśmy na oesowym podium na odcinku Herlany, uzyskaliśmy także najlepszy czas na shake downie. Jestem także zadowolony z tego, jak znieśliśmy rekordowe upały, ponieważ nie było problemów z koncentracją i przegrzewaniem organizmu. Nasza Škoda Fabia Rally2 Evo przygotowana przez ekipę K Rally Team też spisała się na medal. Cieszymy się również, że dzięki punktom za czwarte miejsce awansowaliśmy w punktacji sezonu na piątą pozycję. Teraz czas na krótki odpoczynek, po nim zaraz wchodzimy w drugą połowę sezonu, w której czekają moje ulubione rajdy: Rzeszowski, Wisły i Śląska”.
Daniel Siatkowski:
„Jesteśmy na mecie Rajdu Koszyc na czwartym miejscu i to nas cieszy. Trudność rajdu polegała po pierwsze na wysokich temperaturach, choć jak się jechało na odcinku specjalnym, to nie było to tak odczuwalne, jak na przykład czekając na start do odcinka. Druga trudność to bardzo skomplikowany, trudny do jechania i dyktowania odcinek Bogota pokonywany w dwie strony. Na tym odcinku traciliśmy najwięcej do czołówki. Pozostałe odcinki jechaliśmy już supertempem, co widać w tabeli z czasami. To był dla nas zupełnie nowy rajd, więc czwarta pozycja jest satysfakcjonująca i należy się z niej cieszyć. Teraz przed nami prawdopodobnie równie gorący Rajd Rzeszowski na Podkarpaciu”.