Łukasz Byśkiniewicz i Zbigniew Cieślar rozpoczęli rajdowy sezon 2020 od zdobycia podium w 2. Rajdzie Ziemi Głubczyckiej. W pierwszym starcie od grudnia 2019 r. załoga w Hyundaiu i20 R5 zajęła znakomite 3. miejsce w silnie obsadzonej klasie OPEN 1. Dodatkowy start przygotowujący do docelowych zmagań w Rajdowych Samochodowych Mistrzostwach Polski był dla zespołu okazją do pierwszego wspólnego treningu na asfaltowej nawierzchni w warunkach sportowych.
Łukasz Byśkiniewicz:
„Cudownie jest wrócić do samochodu rajdowego, wystartować w pierwszym rajdzie po ponad pół roku i jeszcze znaleźć się na podium. Cieszę się, że ze Zbyszkiem owocnie potrenowaliśmy do inauguracyjnej rundy Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski. Mimo długiej przerwy nie zardzewieliśmy – zespół działał fantastycznie, a Hyundai i20 R5 w specyfikacji EVO3 spisuje się w moich rękach lepiej niż poprzednia ewolucja: czuję się w samochodzie pewniej i mogę osiągać wyższe prędkości w szybkich partiach. W Głubczycach stawiła się cała czołówka RSMP, która ma już za sobą pierwsze starty w tym roku, a my, mimo że zrobiliśmy dotychczas tylko 60 kilometrów testów, byliśmy w stanie wykręcać kontaktowe czasy, co bardzo mnie cieszy. Oczywiście muszę się jeszcze rozjeździć, na pewno nie było to moje maksymalne tempo, dlatego przed Rajdem Rzeszowskim planuję intensywne testy, ale już teraz jestem zadowolony z pewności prowadzenia, braku błędów, unikania zbędnego ryzyka oraz tego, że wiemy, co jeszcze możemy poprawić. Ekipy APR Motorsport i Kumiega Racing przygotowały auto bez zarzutu, bardzo dziękuję im za wsparcie, podobnie jak partnerom, którzy umożliwili ten cenny pod względem zbierania doświadczenia dodatkowy start: głównemu partnerowi Auto Partner z marką MaXgear, firmom: NOVOL, Kratki, TEKOM Technologia, I Planet Radom, I Home, Siren7, Michelin oraz patronowi medialnemu – stacji TVN Turbo, do której już teraz zapraszam na relację z imprezy w jednym z najbliższych wydań Raportu Turbo”.
Zbigniew Cieślar:
„Jestem bardzo zadowolony z treningowego startu w 2. Rajdzie Ziemi Głubczyckiej, który ukończyliśmy na wysokim trzecim miejscu. Wynik zawdzięczamy temu, że nie popełnialiśmy błędów. Nie mieliśmy zbyt wielu okazji, by przygotować się do tego rajdu wspólnie – miałem swoje obowiązki, a Łukasz też zdążył zrobić tylko parę kilometrów, dlatego cieszę się, że obaj wsiadając do rajdówki praktycznie „z ulicy” byliśmy w stanie powalczyć z kolegami w autach R5. To dobry prognostyk przed Rajdem Rzeszowskim – wiemy, gdzie jesteśmy i nad czym możemy jeszcze pracować”.