W dniach 12-13 września 2025 roku kibice licznie zgromadzeni na PGE Narodowym w Warszawie mieli okazję po raz ostatni w tym sezonie obserwować zmagania najlepszych drifterów świata. Finałowa runda cyklu – Red Bull Drift Masters Grand Finale – przyciągnęła na stadion aż 50 tysięcy widzów. Emocji nie brakowało: 48 zawodników zaprezentowało widowiskowe przejazdy w kontrolowanym poślizgu, walcząc o miejsce w TOP 32.
Piątkowe kwalifikacje, rozegrane na specjalnie przygotowanym torze na płycie stadionu, potwierdziły prestiż wydarzenia. Aby awansować do kolejnej fazy, zawodnicy musieli zdobyć minimum 88,5 punktu – poprzeczka została więc zawieszona wysoko. Aż sześciu z ośmiu Polaków zakończyło kwalifikacje z sukcesem, a w czołowej piątce znalazło się aż trzech reprezentantów biało-czerwonych. Triumfował Jakub Król, którego przejazd oceniono na 98,0 pkt. Tuż za nim uplasowali się Piotr Więcek i James Deane (po 97,2 pkt), a czołową piątkę zamknęli Kevin Pesur (96,5) oraz Paweł Korpuliński (96,0), który zaledwie o pół punktu przegrał awans do Qualifying Shootout.
W sobotnich zmaganiach TOP 32 Paweł Korpuliński rozpoczął rywalizację w siódmej parze, mierząc się z Oleksiim Holovnią. Płynna inicjacja, precyzyjny przejazd i skuteczna pogoń za rywalem zapewniły mu awans do TOP 16. Ku zaskoczeniu kibiców był on jedynym Polakiem, który wyszedł zwycięsko z pierwszego etapu. Odpadnięcie Piotra Więcka oznaczało jednocześnie, że tytuł mistrza Drift Masters 2025 trafił do Conora Shanana już po TOP 32.
W TOP 16 Korpuliński stanął naprzeciw 17-letniego Conora Falveya. Irlandczyk próbował dotrzymać kroku pewnie jadącemu Polakowi, jednak niewielka separacja zadecydowała o wyniku. W roli chase’a Paweł pojechał bezbłędnie, trzymając się blisko Nissana rywala i zasłużenie awansując do TOP 8. W ćwierćfinale znaleźli się też: Naoki Nakamura, Alan Hynes, Adam LZ, Conor Shanahan, Espen Rodhe, James Deane oraz Jack Shanahan.
W walce o półfinał Korpuliński zmierzył się z Adamem LZ. Polak po raz kolejny wykazał się świetnym wyczuciem toru – głęboko pokonywał poszczególne zony, zmuszając przeciwnika do błędu. Amerykanin w kontrprzejeździe zahaczył o betonową barierę i stracił tylny zderzak, co w połączeniu z czystą jazdą Pawła zapewniło mu miejsce w TOP 4. Obok niego do półfinału awansowali: Naoki Nakamura, Conor Shanahan i James Deane.
Pojedynek półfinałowy Polaka z Japończykiem był niezwykle wyrównany – oba przejazdy stały na najwyższym poziomie. Sędziowie zarządzili One More Time, a w powtórce Korpuliński pojechał precyzyjniej, awansując do wielkiego finału i poprawiając swój wynik z PGE Narodowego z 2023 roku. W drugim półfinale Shanahan pokonał Deane’a, który musiał zadowolić się walką o trzecie miejsce.
W starciu o podium Naoki Nakamura okazał się lepszy od Deane’a, prezentując płynne, efektowne przejazdy i zajmując trzecie miejsce rundy finałowej.
Kulminacją wieczoru był pojedynek Pawła Korpulińskiego z Conorem Shanahanem. Polak w roli lidera jechał płynnie, czysto i bardzo blisko barier, a podczas gonitwy utrzymywał minimalny dystans do rywala. Niestety, drobny kontakt z autem Irlandczyka pod koniec przejazdu kosztował go zwycięstwo – sędziowie zarządzili dogrywkę.
W One More Time obaj kierowcy ponownie dali popis swoich umiejętności. Tym razem Paweł nie zmieścił się w jednej z końcowych zon, a choć w pościgu jechał bardzo blisko Shanahana, nie wystarczyło to do triumfu. Ostatecznie zajął drugie miejsce, ustępując nowemu mistrzowi świata.
Po Red Bull Drift Masters Grand Finale klasyfikacja generalna przedstawiała się następująco:
- Conor Shanahan – 490 pkt
- Piotr Więcek – 406 pkt
- Jack Shanahan – 351 pkt
- Paweł Korpuliński – 327 pkt (najlepszy wynik w karierze i pierwsze podium w sezonie)
TOP 8 uzupełnili: James Deane, Kevin Pesur, Lauri Heinonen oraz Oliver Randalu.